Umów się na spotkanie w Izbie Gospodarczej „Śląsk”:
  •  
  •  
  •  
Biznes lubi spokój

Jak pandemia zmieniła biznes? Czy problemy światowej gospodarki wpływają na śląskich przedsiębiorców? Odpowiadają prezesi Izby Gospodarczej „Śląsk” — Claudius Badura, Norbert Rasch i Georg Smuda. 

 

Skoki cenowe nie służą gospodarce

Tomasz Bazan: Ubiegły rok i początek 2022 to okres wychodzenia z lockdownu, odbicia gospodarki, a obecnie stoi pod znakiem wysokiej inflacji i braków materiałowych. Czy firmy zrzeszone w Izbie odczuwają te zjawiska? 

Claudius Badura [Prezes IGŚ]: Groźne tendencje inflacyjne rozpoczęły się już w pierwszej połowie roku. To nie był jednorazowy skok, ale raczej ciąg wzrostów cen. Artykuły i produkty drożały, osiągały coraz wyższe pułapy, niektóre materiały podrożały nawet o 100 procent. To nie służy gospodarce, bo ona nie lubi takich skoków cenowych.

Kiedy unormuje się sytuacja związana z zerwanymi łańcuchami dostaw? 

Ten temat nie dotyczy tylko motoryzacji, ale prawie wszystkich branży. Mam styczność z produktami meblowymi i tutaj również są problemy. Teraz zauważyliśmy, jak potężne problemy tworzy zerwanie ciągłości dostaw w globalnej gospodarce. Rozwiązaniem muszą zająć się najwięksi gracze rynkowi, bo Izba to w większości firmy małe i średnie, które odczuwają konsekwencje, ale nie mają wpływu na ten kryzys. Moglibyśmy zacząć pewne rzeczy produkować na miejscu, ale wtedy pojawią się pytania o opłacalność. Niestety utrzymanie niskich cen nie będzie możliwe. Gospodarka to naczynia połączone. Można promować rynek lokalny, ale on też bazuje na podzespołach, które docierają do nas z daleka. Nasza gospodarka poszła w tym samym kierunku, co większość gospodarek. Mimo że jesteśmy małymi producentami z Opolszczyzny, jesteśmy również w różnym stopniu uzależnieni od globalnego rynku.

W ostatnich miesiącach przybyło Izbie kilka nowych firm członkowskich. Widać, że są to przedstawiciele nowych branży, takich jak: IT, media cyfrowe, energetyka konsumencka. Czy to dowód pewnej zmiany pokoleniowej i technologicznej w Izbie? 

Izba mocniej wychodzi w kierunku nowych firm. Chcemy od nich zaczerpnąć informacje, czego oni potrzebują, bo jesteśmy dla nich. Do Izby przystępują firmy małe i średnie, które widzą, że dzięki Izbie też mogą zrobić więcej. Proponujemy szkolenia, międzynarodowe webinaria, pokazujemy możliwości wejścia na rynki: niemiecki, czeski i austriacki. 

Wiele gałęzi gospodarki cierpi z powodu braku rąk do pracy. Pojawia się ogromna luka. Doświadczeni, ale wiekowi specjaliści przechodzą na emeryturę, a brakuje młodych. Z czego to wynika? 

Od przedsiębiorców słyszę, że jest wielki problem z pracownikami. Brakuje fachowców. Małe i średnie firmy potrzebują większej ilości specjalistów, a mniej niewykwalifikowanych pracowników. Fachowcy, szczególnie na Opolszczyźnie, wyjechali do pracy do Niemiec i Holandii. Ratujemy się ludźmi z Ukrainy, ale to nie wypełnia tej luki. Okazało się, że brakuje klasycznej szkoły zawodowej. W pewnym momencie pojawiło się mylne przekonanie, że do zawodówek idą słabsi uczniowie, a okazało się, że po zawodówkach młodzi ludzie kończyli technika i studia. Jestem w komisji egzaminacyjnej na czeladników w stolarstwie. Kiedy pytam tych chłopaków, co będą robić, 90 procent z nich odpowiada, że wyjedzie za granicę. Nie dość, że jest ich mało, to mamy problem z ich utrzymaniem w kraju. Niektórzy po latach za granicą wracają, ale tam tracą najlepszy okres życia, stojąc przy linii montażowej w fabryce, a kiedy przyjeżdżają do Polski, to często nie mają już siły, żeby się rozwijać zawodowo. 

Czego dzisiaj najbardziej potrzeba biznesowi? 

Biznes najbardziej potrzebuje spokoju, a nie ciągłych zmian w prawie, przepisach i podatkach. W ostatnim czasie wciąż pojawiają się nowe regulacje, a firmom dosłownie „opadają ręce”. Kolejne raporty, dokumenty do wysłania i kolejne rozliczenia. Brakuje jasności przepisów i przejrzystości rozwiązań. 

Claudius Badura, Prezes Izby Gospodarczej "Śląsk"
Claudius Badura, Prezes Izby Gospodarczej "Śląsk"

 

Izba dla przedsiębiorców

Jak pandemia zmienia podejście do biznesu? 

Norbert Rasch [Wiceprezes IGŚ]:  Wiele firm jeszcze się nie otrząsnęło ze strat w ostatnich dwóch latach, kiedy wiele sektorów zostało zamrożonych. Przyjrzyjmy się kilku branżom: drzewnej, budowlanej, gastronomii i turystycznej. Branża budowlana jest rozpędzona, zamówienia są składane na miesiące do przodu, tylko trzeba mieć materiały. Ceny wzrosły, a niektóre kraje stają się monopolistami i dyktują ceny. 

Z kolei branża gastronomiczna dostosowała się do potrzeb klientów i teraz jest bliżej ludzi, oferuje dostawę do domu, lub odbiór w lokalu. Restauracje są dzisiaj pełne. Myślę, że konsumenci wykazują pewną solidarność z gastronomią. 

Warto podkreślić, że tradycyjna turystyka biznesowa jest zagrożona. Wszystkie konferencje, szkolenia przeniosły się do sieci. Nie ma targów, które dla biznesu były zawsze bardzo ważne. Uważam, że to powinno się odrodzić, bo przedsiębiorcy, którzy bazują na relacjach, będą ich szukali w prawdziwym świecie, a nie tylko online. 

Obecne braki materiałowe na globalnym rynku pokazały, jak kruche są te powiązania. Mówi się, że firmy w najbliższych latach będą szukały partnerów bliżej, regionalnie. Czy taki scenariusz jest możliwy? 

Zdecydowanie tak, obserwujemy wyraźny zwrot w kierunku lokalności. Musimy przyjąć globalne spojrzenie na kwestię zasilania dobrobytu wokół nas. Jeżeli dajemy zarobić swoim, to nasze otoczenie się rozwija. To samo możemy zastosować w większej skali, regionalnej i międzynarodowej. Dobra powstające blisko nas są pewnie droższe, ale kupując tanie artykuły z dalekiego wschodu, musimy mieć świadomość, w jakich warunkach powstają. Jeżeli wykorzystamy nasze surowce, to myślę, że główny nurt klientów zapłaci nawet wyższą cenę za naszą, wysoką jakość.   

Izba aktywnie wychodzi do przedsiębiorców. Organizuje spotkania z lokalnym biznesem w nowej formule, która ma pokazać zalety członkostwa w Izbie. 

Tak, chcemy być bliżej ludzi, zabiegamy o spotkania w gminach. Będziemy też organizować śniadania biznesowe, żebyśmy się lepiej poznali. Zamierzamy zorganizować galę biznesu w III kw. tego roku i kontynuować fora międzynarodowe związane z prowadzeniem działalności gospodarczej w Niemczech, Austrii i Czechach. Niektórzy prognozują, że to zmierzch izb i wskazują na Internet, jako główne miejsce kojarzenia partnerów biznesowych. To błędne myślenie. Izba jest pojemna i może się okazać, że np. firma z branży drzewnej i firma IT zainteresują się swoimi usługami i będą kooperować. 

Wspomniane fora międzynarodowe pokazują polskim firmom możliwości działania na sąsiednich rynkach. Śląskie firmy chyba coraz częściej widzą tam możliwości ekspansji? 

Obserwując sąsiednie gospodarki i potencjał naszych firm, myślę, że w ogóle nie powinniśmy mieć kompleksów. Jesteśmy dobrze traktowani i poważani. Mamy dobry know-how, tylko trzeba się odważyć. Przybliżamy rynki niemieckojęzyczne, żeby przedsiębiorcy zrobili pierwszy lub kolejny krok, bo „nie taki diabeł straszny”, tym bardziej że mamy trochę organizacji, które pomagają się w odnalezieniu na zagranicznych rynkach. 

 

Innowacyjne i zielone podejście do biznesu

 

Obserwatorzy gospodarki światowej wieszczą, że w najbliższych latach będziemy mieli do czynienia z większą integracją rynków wewnętrznych. Czy to szansa dla lokalnego biznesu? 

Georg Smuda [Wiceprezes IGŚ]: Dla większych firm globalizacja będzie nadal korzystna, ale mniejsze podmioty zrozumiały już, że muszą szukać nowych dostawców bliżej siebie. Pomimo napięć międzynarodowych, firmy przenoszą się do Polski, bo jednak jesteśmy nieporównywalnie bliżej niż azjatyckie zaplecze produkcyjne, a jesteśmy równie produktywni, wykwalifikowani i mamy chęć do pracy. Niestety gospodarka funkcjonuje nie zawsze zgodnie z rozumem i teraz przyszło pewne otrzeźwienie. Nawet w Unii Europejskiej mamy różnorodność, po to, aby ją wykorzystywać. Musimy zostawiać pieniądze znowu w Europie. 

Niektóre branże przeżywają ciężkie momenty, by wspomnieć górnictwo i wydobycie paliw kopalnych. Rozwijająca się gospodarka to nie koniec, lecz początek nowego etapu, to szansa na innowacyjność…

Bardzo duża szansa. Konferencje organizowane przez Izbę Gospodarczą „Śląsk” mają wyznaczać ten kierunek. Zaczynamy wyszukiwać te firmy, które mają nie tylko pompy ciepła. Zapraszamy do współpracy firmy, które robią jeszcze bardziej zaawansowane rzeczy w obszarze ekologii i bezemisyjności. Zamierzamy wskoczyć na najwyższą półkę i wysyłać do członków ekologiczne impulsy. Jest nadzieja, że możemy zatrzymać globalne ocieplenie. Działamy by te zmiany klimatyczne przebiegały wolniej. Będą na to ogromne środki. Transformacja już się dzieje.

Izba dysponuje ekspertami, którzy doradzają w kontaktach zagranicznych, ale również w prowadzeniu firmy w Polsce... 

Izba wychodzi naprzeciw przedsiębiorcom. Organizujemy spotkania w atrakcyjnej formie. Pokazujemy możliwości sięgnięcia po różne dofinansowania np. z OCRG. Drugi obszar to cała otoczka od założenia firmy, przez doradztwo, do konkretnych rozwiązań. Zrzeszamy w Izbie prawników, doradców podatkowych i księgowych. Nasi członkowie pomagają sobie wzajemnie.

Izba stawia również na firmy, które dbają o ekologię… 

Chcemy pokazać, że w Izbie mamy coraz więcej firmy prezentujących ekologiczne, zrównoważone, „zielone” podejście do biznesu. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale wiosną planujemy spotkanie tych firm. 

 

Tomasz Bazan dla Izby Gospodarczej „Śląsk”

© 2024 Izba Gospodarcza „Śląsk”, produkcja Digital Monsters
We use cookies

We use cookies on our website. Some of them are essential for the operation of the site, while others help us to improve this site and the user experience (tracking cookies). You can decide for yourself whether you want to allow cookies or not. Please note that if you reject them, you may not be able to use all the functionalities of the site.